Admin
Imię: Christopher
Nazwisko: Wallace
Wiek: 29
Państwo: Szkocja
Miasto:Elderslie
Rasa: Człowiek
Klasa: Rycerz
Umiejętności: ...
Ekwipunek: ...
Złoto: 300
Mana: 100
Energia: 1
Siła: 1
Szybkość: 2
Wytrzymałość: 1
Wygląd: Wzrost przekraczający średnią ludzi ze Szkocji, bo aż 197cm, uważany za piękno. Błyszczące, brązowe oczy, o przeszywającym wzroku. Włosy na głowie i na brodzie rudawobrązowe i skłonne do skręcania się. Brwi i rzęsy są o jaśniejszym odcieniu. Usta zaokrąglone i pełne. Głowa i ramiona wystawały ponad głowy wysokich mężczyzn z kraju.
Charakter: Osoba nieprzewidywalna, bardzo sprytna, o niezwykłej odwadze. Jest bardzo cierpliwy, optymistyczny, wytrwały.
Historia: Urodziłem się w Szkocji w mieście Elderslie, gdzie wierzono, że tylko osoby o wielkiej odwadze mogą pokonać smoka i najważniejszą rzeczą jest strach. Pochodzę z rodziny biednej, ale bardzo walecznej. Pradziadkowie byli największymi wodzami, zabijali największe i najokrutniejsze zwierzęta. Smok to nie byle co. Taka latająca bestia o potężnej sile, której człowiek ie jest w stanie przeżyć. Najlepsze w nich jest mowa. Nie poruszają ustami, ale robią to telepatycznie. Do lat 16 byłem przygotowywany do życia w kościele, ale tylko z powodu utraty mojej rodziny, ale uciekłem i wróciłem do swego miasta. Tam zaś zacząłem szukać miejsca dla siebie, ale wszyscy już zapomnieli o mojej rodzinie, jak dużo zrobiła. Spałem na dworze i posilałem się tym co znalazłem. Po roku, pewna starsza osoba przygarnęła mnie i szykowała na wielkiego rycerza. Trenowałem dzień w dzień, walczyłem codziennie z innymi osobami, aż w końcu w wieku 25 lat, dostrzegł mnie Król Szkocji, William Brave II. Przechodził przez moją wioskę, a w centrum jej, organizowali pojedynki. Uczestniczyłem w nich i zwyciężałem cały czas. Król zatrzymał się i kazał by wszyscy ochotnicy na rycerzy Króla, wstawili się na jego dworcu. Wyruszyło nas 7, ale na miejscu test okazała się za ciężki dla dobrych wojowników. Rycerzami zostało tylko 3 osób, w tym ja. W jego armii dzielnie służyłem, ale w wieku 29 lat powiedział, że nie będzie mój talent marnowany, żebym wrócił do wioski, i w razie potrzeby, jakiejś misji wezwie mnie. Do domu wracałem z zamku już na pieszo.
Offline